czwartek, 29 października 2009

Hallelujah

Po wczorajszym obejrzeniu kilku filmów jestem pod ogromnym wrażeniem, dosłownie lubuje osoby, które tworzą filmy życiowe, wyssane z mózgu jakiejś postaci, uwielbiam takie wyobrażenia "Lektor", kłaniam się.
Slumdog niczym sobie, równie kłaniam się do stóp. Uwielbiam przeżywać życie filmowe bohatera, wgłębić się w niego. Całkiem niedawno zrobiło się ze mnie wrażliwe stworzenie, szczególnie gdy oglądam tego typu filmy, jakieś reportaże( właściwie tutaj zawsze się kruszyłam).
Nie pamiętam jak dawno temu czułam się tak jak dziś, obrzydliwie fizycznie źle. Hallelujah. Nie mogę się skupić na lekcjach, czasem nie docierają do mnie proste pytania, na które wcześniej potrafiłabym odpowiedzieć bez wahania. Muszę się skupić na samej sobie, muszę!!
Lubię pisać, gdyż w ten sposób poznaje siebie jeszcze bardziej niż stanie przed lustrem i myślenie.
Za niekrótką chwilę uczynimy dobry uczynek. Gdybym mogła poświęcić swój czas wielu ludziom, którzy potrzebują i wymagają pomocy byłoby zapewne inaczej. Postaram się doprowadzić do pionu, postaram się wspiąć na drzewo i obserwować swój kontur ciała, który wraca skądkolwiek.
Na dzisiejszą chwilę czuję się neutralnie. Mogłabym napisać kilka fatalnych rzeczy i dobrych, ale po co? Skoro słowem neutralnym wyjaśniam wszystko.

1 komentarz:

  1. Też lubię pisać, bo przestaje być sobą- staje się kimś innym.
    Jak rożne mogą być powody zmuszające ludzi do takich samych zachowań:)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga