środa, 21 października 2009

I was shamed

~Dwa światy
To w prawdzie dwa światy
Dwa różne przystanki dzielące materię naszych ciał...
To zupełnie dwie inne linie... kolejowe, inne siedzenia..
Przednie, a Twoje,,,
twoje które jest?
Moja szyja nie nadwyrężała kręgów by objąc Cie spojrzeniem
Ukośnym, zaparowanym, zaszybowanym
Ciepła herbata ukoiła smak rumu, mmmm
wonią zapach dziwnego nieznanego mi aromatu...
,
Nie ostatni raz opuściłam to gniazdo na jakiś nieokreślony czas. Tłumaczenia mogłyby być różnorakie, poczynając od braku czasu do braku chęci, stagnacji i tym podobnych.
Nie mam nawet czasu na napisanie jakiegoś porządnego przekazu wierszowanego, po prostu nie mam...
Ostatnio napada mnie wiele myśli, zabłądziłam w ich bierności... ale, nie skrywam, że bywam bardziej uszczęśliwiona,a z drugiej strony napojona chorym nałogiem błędu.
Który notorycznie staję na mojej trasie powrotu do domu, refleksji w wolnym wieczorze, również innym rzeczom, bardzo podobnym, różniącym się zaledwie porą dnia, godziną, autobusem, inną drogą, innym drzewem. A w domu zwijam się jak kłębek i uśmierzam te wszystkie chore frustracje i lęki w kołdrze, poduszczę, prześcieradle..
Czasami brakuje mi odwagi korzystać z rzeczy tak wspaniałych jakich mój świat nie widział na oczy, przenigdy. Ale skończmy te mało banalne historie. Mam ochotę na nowe zdjęcia, szałowe.

Dzoe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga